A trzeba wiedzieć, że zwaśnieni puławianie i natolinianie, obydwie te frakcje jednakowo głęboko w nosie miały zdrową konkurencję i nadrzędny obowiązek służenia Polsce. Bernarda Kowalskiego zawsze znajdował się godny zapas. Kto zna uwarunkowania społeczne lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, zapewne pominie lekturę tej części moich wspomnień przeskocz kilka następnych kartek, od 5 aż do 9 stronicy.